II Wojna Światowa

II Wojna Światowa
History Nerds
Aleksa Vučković
Przegląd najważniejszych wydarzeń II wojny światowej.
Druga wojna światowa wybuchła 1 września 1939 r. Już od pierwszych strzałów wiadomo było, że konflikt ten narzuci niespotykane wcześniej tempo działań militarnych. Całkowicie przebiła I wojnę światową pod względem skali i złożoności. W tej książce opisaliśmy najważniejsze momenty II wojny, czyli wydarzenia współczesnej historii, które zdecydowały o dalszym losie całego świata.


History Nerds,
Aleksa Vučković (https://www.traduzionelibri.it/profilo_pubblico.asp?GUID=d715bc7bd9386677ce730743f895e055&caller=traduzioni)

II wojna światowa

Przetłumaczone przez Michał Cierniak (https://www.traduzionelibri.it/profilo_pubblico.asp?GUID=277ef1b2e08639be46b59acb18a6ee2c&caller=traduzioni)

© 2021 - History Nerds

Opublikowane przez Tektime (https://www.tektime.it)

Wstęp: dowiedzmy się więcej o II wojnie światowej
Dwudziesty wiek był naznaczony nieokiełznanym i ogólnoświatowym konfliktem. Jest to fakt, z którym staramy się pogodzić. W świecie przemian społeczno-gospodarczych, który wciąż zbierał się po druzgocących efektach wielkiej wojny, nadal wiele kwestii pozostawało dalekimi od ideału. Jeszcze nie zdążyły zabliźnić się rany po niedawno zakończonym konflikcie, a Europa stała nad przepaścią nowej i o wiele okrutniejszej katastrofy – II wojny światowej.
Książka ta powstała ponad 70 lat po zakończeniu tego okropnego rozdziału w historii świata. Pomimo tego, wciąż stanowi ona bardzo bolesny temat dla wielu osób na całym świecie. Warto o tym pamiętać, gdy podejmuje się próbę opisania tych wydarzeń. Wspomniany ból nie minie tak po prostu i jest on zakorzeniony bardzo głęboko. Skutków II wojny światowej było wiele, a ponadto miały one olbrzymie znaczenie dla losów współczesnego świata. Właśnie z tego względu, szczegółowo analizując ten burzliwy okres, należy przyjąć neutralne i krytyczne stanowisko. Powinien to być punkt widzenia postronnego świadka, który pozbawiony jest zabarwienia politycznego lub religijnego, za to pełno w nim zrozumienia wobec bólu, cierpienia i wielkiego bezsensu globalnej wojny.
W niniejszej książce znajdziecie opisy momentów kluczowych dla II wojny światowej. Były to ważne wydarzenia, które wpłynęły na losy całego świata. Jak to się w ogóle stało, że zaledwie dwie dekady po zakończeniu konfliktu na niewidzialną wcześniej na świecie skalę, Europa znowu stanęła u progu wojny? Warto tu zaznaczyć, że po rozejmie zawartym w 1918 r. Stary Kontynent wciąż był trapiony wieloma nierozwiązanymi problemami oraz pytaniami bez odpowiedzi. Ponadto światowe mocarstwa znowu toczyły rywalizację o bogactwa i wpływy. Powstawały nowe ruchy polityczne, stare rany nadal nie chciały się zagoić, a głód władzy wciąż nie został zaspokojony – w takich okolicznościach wojna była wszechobecnym zagrożeniem. Przez całe lata 30. konsekwentnie przybierał na sile rytm wybijany przez intrygę i politykę. To właśnie on przerodził się w ogłuszające crescendo wojny.
Druga wojna światowa rozpoczęła się 1 września 1939 r. Już jej pierwsze strzały narzuciły tempo nowego sposobu prowadzenia walk. Był to konflikt, jakiego świat jeszcze nie widział. Była to wojna nowoczesna. Zdecydowanie prześcignęła wielką wojnę, przyćmiewając ją pod względem skali i złożoności. Podczas drugiego globalnego konfliktu rewolucyjne technologie z czasów „wojny, mającej zakończyć wszystkie wojny”, zostały przekute w coś zupełnie niespotykanego. Coś dewastującego i piekielnego. Na każdym kroku widać było triumf śmierci i zniszczenia. To smutna historia, która wciąż odbija się echem w umysłach i sercach wielu osób. Historia, która zniekształciła Europę na zawsze i nosi znamiona śmierci wielu dzieci Starego Kontynentu. Historia II wojny światowej.

Burzliwy świat: kontekst i przyczyny II wojny światowej
Pierwsza wojna światowa zmieniła dawne oblicze Europy i zasiała spustoszenie w krajach położonych na tym kontynencie. Stanowiła ona drastyczne przejście z jednej epoki do drugiej, która niestety okazała się być niezwykle brutalna. Sam rozwój przemysłu oraz powstałych dzięki niemu technologii stworzył na świecie ogromną przepaść między tradycją, a nowoczesnością. Zaczynało brakować miejsca na dawne taktyki militarne, bo nastawała epoka nowych metod prowadzenia walki. Ta transformacja miała okropny wpływ na zwykłych żołnierzy. Następstwem wielkiej wojny były olbrzymie zmiany w Europie. Na dobre zniknęły stare imperia. Na ich gruzach powstały nowe państwa. Nastąpiły również istotne przemiany gospodarcze, społeczne i polityczne. Ich przyjęcie się oraz nabranie spójności wymagało czasu. Tego jednak w Europie brakowało.
Wielka wojna dobiegła końca w 1918 r., natomiast wieńczący ją rozejm był surową karą dla pokonanych Niemców i ich sojuszników. Oznaczał on skrajne ograniczenia w każdym względzie, trzymając Niemcy w szachu. Niemal rozbito w pył ich przemysł militarny, zezwalając mu jedynie na minimalne możliwości produkcyjne oraz ilość pracowników. Jeśli chodzi o aspekt wojskowy, naród niemiecki został praktycznie pozbawiony armii. Nie trzeba dodawać, że sytuacja gospodarcza kraju był katastrofalna, podobnie jak w przypadku wielu innych europejskich państw. Jej zasoby zostały wykorzystane do zasilania machiny wojennej, co doprowadziło Niemców wprost na ścieżkę kryzysu i ubóstwa. Na gruzach Cesarstwa Niemieckiego powstało nowe państwo, czyli Republika Weimarska. W powojennych latach niezadowolenie Niemców przybierało na sile, gdyż kraj był zmuszony do płacenia wysokich reparacji zwycięzcom wojny, co bardzo nadwyrężało narodowy budżet. Nacjonalizm wciąż był na fali w Europie, podobnie jak zresztą przed I wojną światową. Mogłoby się wydawać, że po tak wyniszczającym konflikcie europejskie narody nabiorą trochę rozsądku i poskromią w sobie przesadnie rozbuchany patriotyzm. Niestety, wojna jedynie pogłębiła wcześniejsze niesnaski między sąsiadami i uświadomiła nowym pokoleniom cierpienia ich przodków. Rachunki nie zostały jeszcze wyrównane.
Sprawy miały się jeszcze gorzej, ponieważ cały świat zmagał się z zupełnie nowym kryzysem. Po przebudzeniu się po okropnym koszmarze ludzie chcieli dojść do siebie, oddając się rozpuście oraz ekstrawagancji. Szalone lata 20. zaznaczyły się w historii jako epoka nowych i ciekawych trendów w modzie oraz kulturze, rozwoju ekonomicznym i artystycznym bumie. Być może chcąc zapomnieć o krwi, obłoconych okopach, bólu i śmierci wielkiej wojny, cywilizacja Zachodu wpadła w oszałamiający wir hedonizmu, który miał przytłumić jej zmysły. W Stanach Zjednoczonych królował jazz, skąd przywędrował wkrótce do Europy, a dalej już opanował cały świat. Jednak wszystkich tych, którzy zostali zahipnotyzowani przez neony nocnego życia i imponującą muzykę, czekała wkrótce nieprzyjemna pobudka. Zawsze bowiem, gdy wpadamy w ekstazę, poziom dopaminy w końcu spadnie, a wraz z nim my i to bardzo niespodziewanie. Wielki krach na Wall Street z 1929 r. wywołał na Zachodzie szeroko zakrojony kryzys gospodarczy i bardzo szybko zniknęły uśmiechy, które wywołały szalone lata 20. Zbliżająca się kolejna dekada miała być już zupełnie inna.
Obowiązuje wersja, że wielki kryzys rozpoczął się w 1929 i trwał do końcówki lat 30., dekady zupełnie różniącej się od swojej poprzedniczki. Ze Stanów Zjednoczonych rozniósł się po całym świecie, który w jego wyniku popadł w całkowity zastój. Tak błyskawiczna i intensywna zapaść globalnej gospodarki nie miała wcześniej miejsca. Światowy PKB (produkt krajowy brutto) skurczył się o co najmniej 15%, natomiast notowania na międzynarodowej giełdzie spadły średnio o 50%. Na całym świecie szalało bezrobocie, a w niektórych krajach Europy jego wskaźnik plasował się na poziomie 33%. W Niemczech sytuacja pogarszała się z roku na rok. Problemy gospodarcze i kryzys stanowiły ogromny ciężar zarówno dla społeczeństwa, jak i władz. Naród został rozdarty pomiędzy ruchy skrajnej lewicy i prawicy. Jednak już w 1919 r. prawa strona niemieckiej sceny politycznej powoli zyskiwała na sile. Jednym z jej kluczowych rozgrywających stał się polityczny nowicjusz – Adolf Hitler. Jego kariera nabrała tempa wraz z dołączeniem do Niemieckiej Partii Robotniczej (Deutsche Arbeiterpartei, DAP). Zaledwie rok później, w 1920 r., zmieniła ona nazwę na Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza (Nationalsozialistische Deutsche Arbeitpartei, NSDAP). Stanowiła ona prawą stronę podzielonych Niemiec – totalitarną, skrajnie prawicową, opozycyjną względem marksizmu, a także bardzo poturbowaną przez niesprawiedliwości rozejmu, kończącego I wojnę światową. Hitler bardzo szybko urósł do miana prominentnej persony. Przyciągał tłumy zwolenników gorliwymi przemówieniami, w których prezentował idee bliskie ciężko pracującym i ubogim obywatelom Niemiec. W 1923 r. Adolf Hitler, wówczas lider partii NSDAP, zorganizował tzw. pucz piwiarniany w Monachium. Była to jego próba przeprowadzenia zamachu stanu. Podjął ją między 8 a 9 listopada 1923 r. wraz z niemal 2 tys. swoich zwolenników. To właśnie wtedy pojawiły się pierwsze elementy późniejszego wizerunku nazistów – charakterystyczne mundury, Stahlhelmy oraz czerwone opaski z białym kołem, w które wpisana była czarna swastyka. Pucz okazał się jednak porażką, a sam Hitler został oskarżony o zdradę i trafił do aresztu. Jego 24-dniowy proces cieszył się olbrzymim zainteresowaniem dziennikarzy i rozszedł się wielkim echem po całym świecie, stawiając go w centrum uwagi niemieckiej opinii publicznej. Przedstawiane w sądzie poglądy i program polityczny zaskarbiły mu wielu nowych zwolenników w całym kraju, a nawet poza jego granicami. Hitler został skazany na pięć lat więzienia, lecz zwolniono go po zaledwie dziewięciu miesiącach. Mógł kontynuować swój marsz po władzę, lecz tym razem postanowił korzystać z legalnych środków. Wkrótce jego partia stała się wiodącą siłą w niemieckiej polityce.
Totalitaryzm i skrajna prawica miały się dobrze również w innym regionie Europy. Mowa o Włoszech, gdzie Benito Mussolini wyprzedził Hitlera w dojściu do władzy. Włosi również byli niezadowoleni ze skutków I wojny światowej. Czuli ogromny żal do Brytyjczyków i Francuzów, którzy nie dotrzymali złożonych obietnic. Mussolini stanął na czele ruchu faszystowskiego, którego ideologię współtworzył. Zakorzeniona była w rewolucyjnych przekonaniach, a jej trzon stanowiła irredentystyczna oraz rewanżystyczna forma nacjonalizmu. Zakładała również odbudowę i ekspansję terytorium Włoch. Włoscy faszyści propagowali ideę Nowego Rzymu, wiążącą się z kontynuacją spuścizny Imperium Rzymskiego, a także przejęcia kontroli nad obszarem śródziemnomorskim. Jako doktryna totalitarna, była ona w opozycji do wszelkich form liberalizmu, określając go mianem „porażki indywidualizmu”. W zamian proponowali tzw. jedność, będącej rodzajem współdzielonej mentalności, która miała przynieść korzyść całemu narodowi włoskiemu. Jednak w kwestiach gospodarczych faszyści stawiali na korporacje – systemy, w których pracownicy skupieni są wokół konsorcjów oraz powiązani z pracodawcami w celu reprezentowania znacjonalizowanych producentów, działając równolegle z państwowymi przedsiębiorstwami. Miało to tworzyć korzystną krajową politykę gospodarczą. Mussolini doszedł do władzy między 1922 r. a 1925 r. W tamtych czasach był on najmłodszą w historii Włoch osobą, sprawującą urząd premiera. Postawił sobie za cel ponowne uczynienie swojej ojczyzny światową potęgą. W kolejnych władzach umocnił swoją pozycję i rozpoczął rozszerzanie włoskich wpływów oraz tworzenie przesłanek wojny.
Tymczasem marsz Adolfa Hitlera po władzę wydawał się nie do zatrzymania. Stało się to ogromnym zmartwieniem dla europejskich mocarstw, szczególnie tych, które podczas I wojny światowej walczyły po stronie Aliantów. Hitler stał się bowiem tak wpływowym politykiem w Niemczech, że w 1933 r. wygrał wybory i został kanclerzem. W ten sposób narodowi socjaliści stali się wiodącą siła na niemieckiej scenie politycznej i od razu zabrali się za naprawianie wyniszczonej gospodarki kraju. Hitler wprowadził szereg nowych przepisów, z których wiele powierzało kwestię odbudowy państwa obywatelom. Krajowe branże zostały sprywatyzowane, dobra importowane obarczono dodatkowymi taryfami i wprowadzono narodową samowystarczalność gospodarczą. Ponadto narodowi socjaliści współpracowali z wszystkimi najważniejszymi w tamtym okresie przedsiębiorstwami niemieckimi. Krótko po ich objęciu władzy, firmy te skupiły się na złożonym programie ponownego uzbrojenia kraju. Niektóre z nich miały odegrać kluczową rolę w rozwoju II wojny światowej: Krupp, Bosch, Daimler-Benz, Henschel, Junkers, Siemens, Volkswagen, Alkett, Hanomag itd. Wprowadzono również wiele nowych praw społecznych, z korzyścią dla klas średnich i niższych. Dawały one zwykłym obywatelom szansę na aktywne angażowanie się w tworzenie „lepszej przyszłości” (jak przedstawiała to propaganda). Działania te były mocno stymulowane teoriami darwinizmu społecznego, bardzo popularyzowanego przez NSDAP.
Bardzo szybko po uzyskaniu władzy Hitler rozpoczął uzbrajanie Niemiec. Koszty wojskowe stanowiły wkrótce oszałamiającą wartość ponad 10% niemieckiego PKB. Zaczęły się również potajemne prace nad nowymi technologiami militarnymi, prototypami broni oraz mechanizacją. Niemcy nie miały zamiaru zostawać w tyle za rozwijającymi się państwami. Wspomniane wcześniej firmy poświęciły się tworzeniu nowoczesnych projektów samolotów oraz czołgów. Niektóre z nich wyprzedzały swoją epokę o wiele lat.
W tamtym czasie Hitler zaczął również wspominać o swoim planie rozszerzenia Lebensraum, czyli „przestrzeni życiowej” dla Niemców. Jego zdaniem było to ich prawo i taką przestrzeń należało zdobyć podbojem innych terytoriów. Kolejnym krokiem było otwarte złamanie postanowień traktatu wersalskiego – w marcu 1936 r. wojska niemieckie wróciły do zdemilitaryzowanej strefy nadreńskiej, natomiast dwa lata później doszło do aneksji Austrii. To drugie było pierwszym celem Hitlera w odtworzeniu granic Niemiec z 1914 r., a także na ścieżce do „Wielkich Niemiec”. Wszyscy w Europie wiedzieli, że jego działania prowadziły wyłącznie do jednej rzeczy – do wojny.
Nawet w Azji było niespokojnie i zamieszanie panowało na wszystkich frontach. W tej części świata centrum konfliktów stały się Chiny. Tam wielka wojna również nie przyniosła rozwiązań dla istniejących problemów. Kraj ten był podzielony przez dwie duże partie – Kuomintang, czyli Nacjonalistyczną Partię Chin, oraz Komunistyczną Partię Chin. Konflikt pomiędzy nimi przerodził się w chińską wojnę domową, ciągnącą się z przerwami przez ponad 20 lat. Podobnie jak we wcześniejszych latach, nacjonalistów wspierali Niemcy, natomiast sprzymierzeńcem komunistów był Związek Radziecki. Te nowe sojusze nakreśliły wyraźny obraz aktorów wiszącego w powietrzu kolejnego globalnego konfliktu.
Chiński konflikt pobudził również Japonię. Cesarstwo od dawna chciało przejąć dominację w Azji, a w latach poprzedzających II wojnę światową, sukcesywnie wzmacniało swoją armię. Ich przemysł militarny był bardzo rozwinięty i pracował nad nowymi technologiami wojennymi. Po zaaranżowanym incydencie, we wrześniu 1931 r. japońskie siły rozpoczęły inwazję na chińską Mandżurię. Walki trwały kilka miesięcy, a ich rezultatem było utworzenie przez Japonię marionetkowego państwa, Mandżukuo. Wszystkie te wydarzenia stanowiły przedsionek czegoś okropnego i dalekosiężnego.
Przed wybuchem II wojny światowej miało miejsce wiele ważnych wydarzeń, które uwypukliły narastające niepokoje w Europie. Jeszcze przed anektowaniem Austrii przez Hitlera, Włochy zaburzyły spokój inwazją na Etiopię. Była to część poszerzenia „imperium” włoskiego. Kilka lat wcześniej Mussolini postanowił spacyfikować Libię, wciągając Włochów w wyrównany i zaciekły konflikt. Owa „pacyfikacja” była wyczerpującą wojną z autochtonicznymi rebeliantami, toczącą się od 1923 do 1932 r. Zakończyła się ona zwycięstwem Włoch i umocnieniem ich władzy w tym regionie. W 1935 r. przyszła kolej na Etiopię. Ten konflikt znany jest jako druga wojna włosko-abisyńska. Trwał on do 1937 r. Włosi nie wypowiedzieli otwarcie wojny i zaatakowali z zaskoczenia – w październiku 1935 r., przypuścili atak ze swojej afrykańskiej kolonii, Erytrei. Co prawda Etiopia była krajem z bogatym dziedzictwem, lecz jej rozwój pod wieloma względami pozostawiał wiele do życzenia. Również pod względem militarnym. Oznaczało to konflikt przebiegający pod znakiem wielokrotnych porażek Etiopczyków i włoską przewagą w każdym aspekcie. Wojna zakończyła się okupacją Etiopii, natomiast król Włoch, Wiktor Emanuel III, został ogłoszony cesarzem. Okupowane prowincje Etiopii, Erytrei oraz Somalilandu, stworzyły terytorium Włoskiej Afryki Wschodniej.
Wróćmy jeszcze do Azji. Japońska inwazja na Mandżurię była groźbą czegoś większego, co mogło zaangażować nowych przeciwników. Jednym z nich miał być ZSRR. W latach 1932-1939, Japończycy i Sowieci przeprowadzili między sobą serię sporadycznych konfliktów wzdłuż wspólnej granicy, znanych jako radziecko-japońskie walki graniczne. W pewnym sensie była to bezpośrednia reakcja Związku Radzieckiego na agresywną politykę ekspansyjną Japonii, natomiast linia demarkacyjna pomiędzy dwoma państwami stała się ciągłym punktem zapalnym. Konflikt powoli przybierał na sile i skupiał się państwach uzależnionych od Sowietów i Japończyków, odpowiednio Mongolii i Mandżukuo. Jego kulminacją była bitwa nad Chałchin-Goł z 1939 r. Wówczas było to jedno z największych starć we Wschodniej Azji. Charakteryzowało się zmiennymi manewrami, masowymi szarżami piechoty oraz zaciętymi walkami czołgów. Był to wielki poligon doświadczalny dla przyszłości wojny pancernej, gdyż zarówno radzieckie, jak i japońskie lekkie czołgi, odegrały w bitwie kluczową rolę i utorowały drogę do nowych strategii. Potyczka trwała od maja do września 1939 r. i zakończyła się zwycięstwem ZSRR. Była to głównie zasługa przewagi liczebnej. Po przegranej japońskiej 6. Armii, obie strony podpisały rozejm oraz sowiecko-japoński pakt o neutralności.

Hiszpańska wojna domowa i rozwój faszyzmu
Nie ulega wątpliwości, że kolejnym kluczowym zwiastunem II wojny światowej, była wojna domowa w Hiszpanii. Kraj ten był rozdarty tak wyniszczającym konfliktem w latach 1936-1939. Stanowił on szybki wgląd w charakteryzację sił, które miały wystąpić przeciwko sobie w kolejnym globalnym starciu. W samej Hiszpanii walczyły ze sobą dwa obozy – Republikanie i Nacjonaliści. Każdy z nich otrzymywał wsparcie od europejskich mocarstw. Republikanie byli ugrupowaniem lewicowym, lojalnym wobec liberalnej Republiki Hiszpańskiej i jej rządu, wyłonionego przez koalicję Frontu Ludowego. Ich sojusznikami byli komuniści i anarchiści. Obóz ten otrzymywał również znaczne wsparcie militarne od Związku Radzieckiego. Po drugiej stronie barykady stali dowodzeni przez generała Francisco Franco Nacjonaliści. Było to rebelianckie ugrupowanie, które chciało obalić Republikę Hiszpańską. W jego skład wchodzili monarchiści, konserwatyści i tzw. falangiści. Naturalnym wsparciem z Europy były dla nich narodowosocjalistyczne Niemcy oraz faszystowskie Włochy.
Nie można opisywać hiszpańskiej wojny domowej, skupiając się wyłącznie na jednym aspekcie. Był to niezwykle złożony konflikt, pomimo że w jego centrum stała Hiszpania oraz jej sprawy wewnętrzne. Mieszali się w niego zarówno naziści z Niemiec, jak i ZSRR. Z tego względu wielu historyków określa go mianem „próby generalnej przed II wojną światową”. Stanowił on bowiem świetny wgląd w starcie, ku któremu Europa dążyła z zatrważającą prędkością. Wracając do samej wojny domowej, składało się na nią mnóstwo aspektów – był on zarówno walką klas, jak i wojną religijną. Ponadto stanowił starcie demokracji republikańskiej z dyktaturą, rewolucji z kontrrewolucją, aż wreszcie komunizmu z faszyzmem.
Początek wojny domowej w Hiszpanii przypada na 1936 r. Wówczas wielu dowódców Hiszpańskich Sił Zbrojnych zadeklarowało bunt przeciwko Republice. Na jego czele stanęli generałowie Emilio Mola i José Sanjurjo y Sacanell. Był to pucz wojskowy, a jednocześnie wielka kulminacja dominujących w Hiszpanii napięć między faszystami i komunistami. Co prawda wojna trwała niecałe trzy lata, lecz i tak solidnie poturbowała cały kraj na długie lata. Podobnie jak bitwa nad Chałchin-Goł w odległej Azji, konflikt ten również stanowił poligon doświadczalny dla nowych technologii wojskowych. Z kolei dla samego generała Francisco Franco, którego nacjonalistyczna frakcja wyszła z tej brutalnej wojny zwycięską ręką, była ona kamieniem milowym. W jej wyniku stanął on na czele Hiszpanii i sprawował w niej dyktatorskie rządy aż do 1975 r.
W sercu Europu napięcie sięgało zenitu. Adolf Hitler poczynał sobie coraz śmielej, a widmo wojny stawało się coraz wyraźniejsze. Ekspansjonizm i irredentyzm Niemiec przybierały na agresji, a ponadto wymykały się kontroli państw alianckich. Aneksja Austrii z 1938 r. nie wywołała spodziewanego przez Hitlera zamieszania, co rozzuchwaliło go jeszcze bardziej do zagarnięcia kolejnych terytoriów na rzecz niemieckiej „przestrzeni życiowej”. Zaczął rościć więc pretensje do terytoriów, które miały być historyczną własnością Niemiec, aczkolwiek argument ten był mocno naciągany. Wiele z tych obszarów było bowiem od wieków zamieszkiwanych przez Słowian. Jednym z nich był Kraj Sudetów, będący wówczas częścią Czechosłowacji. Hitler coraz bardziej zmierzał do jego okupacji. Alianci ulegli jego żądaniom, a Kraj Sudetów został przekazany Niemcom na mocy tzw. układu monachijskiego z 1938 r. Nowopowstały naród czechosłowacki mógł tylko przyglądać się w milczeniu rozdzieraniu go przez obce moce. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że treść traktatu zabraniała Hitlerowi kolejnych zdobyczy terytorialnych, zmusił on wkrótce Czechosłowację do oddania części jej obszarów na wschód od Niemiec sprzymierzonym z nim Węgrom. Polska z kolei zajęła jej północno-wschodnie obszary.
To i tak wciąż było za mało dla Hitlera. Układ monachijski miał być skuteczną metodą zapobiegnięcia pełnej okupacji Czechosłowacji przez Niemcy. Bardzo go to rozgniewało, więc w 1939 r. rozpoczął tajną ekspansję morską, której celem było przyćmienie potęgi brytyjskiej floty – działanie to było bardzo podobne do tych poprzedzających I wojnę światową. Następnie przymknął oko na podpisany przez siebie traktat, przejmując obszar Czech w 1939 r. Okupowane regiony ogłosił mianem Protektoratu Czech i Moraw, natomiast ze Słowacji uczynił marionetkowe państwo proniemieckie. Coraz ciężej było nadążyć nad tempem ekspansji Niemiec. Mapa polityczna Europy po raz kolejny przechodziła ogromne przemiany. Podobnie jak dwie dekady wcześniej, oznaczało to wyłącznie katastrofę.
Południe kontynentu stanowiło z kolei pole do popisu dla Mussoliniego. W kwietniu 1939 r. najechał Królestwo Albanii na południowych Bałkanach. Kampania ta trwała zaledwie 5 dni i okazała się ogromnym sukcesem dla Włochów. W wyniku tej operacji obie strony poniosły niewielkie straty. Albański król został wygnany do Grecji, a jego kraj stał się częścią błyskawicznie rozwijającego się Imperium Włoskiego. Przyczyny inwazji były czysto strategiczne – Włochy od dawna rościły sobie pretensje do tej części Europy, ponieważ albańskie stanowiska morskie dawały im całkowitą kontrolę nad bramą wejściową na Adriatyk. To oczywiście stanowiło zwiększenie ich wpływów na Morzu Śródziemnym. Nieco później Wielka Brytania i Francja zagwarantowały pomoc Polsce, Rumunii i Grecji, natomiast Włochy i Niemcy sformalizowały własny sojusz, znany jako pakt stalowy.
W wyniku bezczelnej polityki Hitlera sytuacja wkrótce eskalowała. Oskarżył on bowiem Wielką Brytanię i Polskę o próbę otoczenia Niemiec, wskazując na wspomnianą wcześniej gwarancję ze strony tych pierwszych. W rezultacie zerwał polsko-niemiecki pakt o nieagresji. Wówczas szybko stało się jasne, że Rzeczpospolita będzie kolejnym celem nazistów. Pod koniec sierpnia 1939 r. niemieckie wojska zaczęły gromadzić się pod polską granicą, a napięcie osiągnęło maksymalny poziom. Tymczasem Hitler wykorzystał okazję na zwiększenie strefy niemieckich wpływów w Europie, zawierając pakt o nieagresji z ZSRR. Przeszedł on do historii jako pakt Ribbentrop-Mołotow i został podpisany 23 sierpnia 1939 r. Tak naprawdę była to potajemna umowa o podzieleniu obszarów Europy Wschodniej pomiędzy Niemców i Sowietów. Hitler miał przejąć te obszary, które wcześniej wybrał na tereny lebensraum dla swojego narodu. Były nimi zachodnia Polska oraz Litwa. Z kolei Stalinowi przypadały terytoria wschodniej Polski, Łotwy, Estonii, Finlandii i region Besarabii. Trzeba było przyznać, że ów pakt był przebiegłym posunięciem ze strony Hitlera. Chronił bowiem Niemców przed wojną na dwa fronty, a przynajmniej na samym początku konfliktu.

Początek wojny: inwazja na Polskę, 1939 r.
Wojna, która tak długo wisiała nad Europą, rozpoczęła się 1 września 1939 r. W nocy 31 sierpnia Niemcy upozorowali incydent przy granicy, wykorzystany jako pretekst do inwazji na Polskę. Wydarzenia te znane są jako prowokacja gliwicka. Brali w niej udział oficerowie SS. Przebrali się za polskich nacjonalistów i przeprowadzili tzw. dywersję pod fałszywą banderą. Owa wersja została zresztą potwierdzona podczas procesów w 1945 r. Towarzyszył jej również szereg podobnych „incydentów”, co miało dać Hitlerowi solidne podstawy za uderzeniem na wschodnich sąsiadów. Niemcy przeszli więc do działania z samego rana, najeżdżając Polskę z północy, południa i zachodu. Pierwsze etapy inwazji przebiegały pod znakiem strategicznego odwrotu polskich wojsk, co miało dać im przewagę w obronie linii wschodnich. Od samego początku jednak Niemcy mieli przewagę pod wieloma względami. Nie tylko przewyższali Polaków w kwestii liczebności żołnierzy, ale również czołgów i wozów pancernych. Stosowali również nową i rewolucyjną taktykę, znaną jako blitzkrieg. Opowiemy więcej na jej temat w dalszej części tej książki. Naziści postawili też duży nacisk na dominację powietrzną, wystawiając do walki szereg myśliwców i bombowców.
Polska armia była z kolei o niemal milion żołnierzy mniej liczna od niemieckiej. Ponadto mieli w porównaniu z Niemcami ogromne braki w kwestiach militarnych. Weźmy na przykład czołgi, które miały odegrać olbrzymią rolę w tej wojnie. Polacy dysponowali bardzo małą ich ilością, a poza tym ich stan techniczny pozostawiał wiele do życzenia. Większość z nich stanowiły krajowe czołgi 7TP, będące polską wersją brytyjskiego modelu Vickers 6 Tonner. Mieli również tankietki TKS, czyli małe i lekko opancerzone pojazdy dwuosobowe. Polskie siły powietrzne charakteryzowały się przestarzałym sprzętem, którego ilości były niewielkie. To wszystko oznaczało, że odparcie wroga będzie stanowiło dla Polaków nie lada problem.

Częścią nowej niemieckiej taktyki była koordynacja ataków lądowych i powietrznych. Naziści byli zdeterminowani, aby spowodować jak największe szkody. Uderzyli więc na Polskę z bezprecedensowym okrucieństwem. W przypadku tej inwazji Hitler miał wyłącznie jeden cel – podbić polskie terytoria jak najszybciej. W tym celu Niemcy zastosowali taktykę wojny błyskawicznej, która stanowiła ich główny schemat działania podczas II wojny światowej. Polegała ona na zadawaniu przeciwnikowi szybkiego i strategicznego uderzenia. Skupiała się głównie na mobilnych i zmechanizowanych formacjach piechoty, wspieranych siłami powietrznymi. Niczym grot włóczni, miała na celu przetrzebić linie obrony wroga, przedostać się daleko za nie oraz otoczyć to, co pozostało z wojsk przeciwnika. Hitler miał możliwość skorzystania z tej taktyki, ze względu na niemieckie unowocześnienia w zakresie przemysłu motoryzacji opancerzonej. W osiągnięciu celów Blitzkrieg potrzebne były bowiem szybkie i zwrotne czołgi, wyposażone w solidne pancerze. Tak też się stało i pierwsze etapy wojny były naznaczone błyskawicznymi zwycięstwami Niemców.
Niemiecki atak na Polskę był szturmem „dwustronnym”. Natarcie naziemne było powiem wspierane przez naloty. Celem Luftwaffe były zarówno obiekty militarne, jak i cywilne. Korzystając ze zmasowanego bombardowania, Niemcy chcieli wywołać u przeciwników szok. Pierwszym takim celem tej inwazji było miasto Wieluń. Bardzo szybko zostało starte w pył, co stanowiło dowód na potęgę Luftwaffe.
Dwa dni po rozpoczęciu ataku na Polskę, Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom. Mimo tego, przeprowadzenie podbicia państwa polskiego nie stanowiło dla nazistów ogromnego problemu. Za sprawą zdecydowanych i precyzyjnie rozplanowanych ataków lotniczych, udało im się zakłócić działanie głównych szlaków komunikacyjnych w Polsce. W związku z tym Niemcy mieli możliwość szybkiego przesuwania się naprzód, goniąc wycofującą się armię polską. Ponadto Luftwaffe błyskawicznie opanowało przestrzeń powietrzną. W ciągu 48 godzin od rozpoczęcia inwazji zniszczona została większość polskich lotnisk wojskowych, natomiast siły powietrzne kraju zostały zdziesiątkowane.
Wkrótce największe polskie miasta zaczęły padać łupem Niemców. Warszawa została zbombardowana i część miasta zmieniła się w ruiny. Z kolei 13 września rozpoczęto oblężenie stolicy, która ostatecznie upadła 28 września. W tym czasie stoczono decydujące starcie podczas inwazji, czyli bitwę nad Bzurą. Trwała ona od 9 do 19 września 1939 r. Jej pierwsze etapy były wielką kontrofensywą Polaków, jednak ostatecznie Niemcom udało się ich otoczyć i wygrać bitwę. To zwycięstwo dało nazistom kontrolę nad zachodnimi obszarami Polski. Była to jednak zdecydowanie najbardziej krwawa bitwa całej kampanii, która pochłonęła wiele ofiar po obu stronach.
Pomimo heroicznej walki Polacy nie mieli szans odeprzeć brutalnego ataku wroga. W historii zapisało się wiele dowodów odwagi polskich żołnierzy. Jednym z nich jest słynna bitwa pod Krojantami, w której 18. Pułk Ułanów Pomorskich odważnie zaatakował niemieckie pozycje już 1 września. Celem tej szarży było odsunięcie niemieckiego ataku, aby większość polskich oddziałów mogła się wycofać. Udało się go osiągnąć, jednak zapłacona cena była bardzo wysoka. Pomimo natychmiastowego odwrotu ułani zostali masowo zmieceni przez niemieckie wozy pancerne i ostrzał z karabinów maszynowych. Natomiast historia Romana Orlika, plutonowego podchorążego rezerwy broni pancernych Wojska Polskiego, stanowi świetny przykład tego, w jak okropnej sytuacji znaleźli się Polacy. Dowodził on małą, dwuosobową tankietką, lecz pomimo jej lichych rozmiarów i tak udało mu się zniszczyć aż dziesięć niemieckich czołgów i zatrzymać całą kolumnę pancerną. Naziści przezwali jego pojazd „karaluchem”. Uzbrojony był w 20 mm armatkę automatyczną, dzięki której Orlik mógł przebijać niemieckie pancerze. W późniejszych etapach wojny jego wyczyny stanowiły ogromną inspirację dla polskich bojowników o wolność.
W efekcie podpisanego przez inwazją paktu Ribbentrop-Mołotow wschodnia część Polski miała stać się częścią radzieckiej strefy wpływów. Hitler doskonale o tym pamiętał i kazał swoim podwładnym wysyłać do Sowietów wiadomości w sprawie wywiązania się z postanowień traktatu. W tamtym czasie Związek Radziecki prowadził jednak wojnę z Japonią i po prostu czekał na jej zakończenie. Nie chcieli bowiem nadwyrężać swojej armii walką na dwa fronty. Gdy konflikt z Japończykami zakończył się zawieszeniem broni 16 września 1939 r., sowiecki przywódca Józef Stalin, natychmiast zarządził inwazję na Polskę. Rozpoczęła się ona już nazajutrz, czyli 17 września. Była punktem przełomowym, który całkowicie połamał kręgosłup polskiej armii i jej możliwości obronne. Polacy nie mieli innego wyjścia, jak tylko wycofać się pod granicę z Rumunią, aby się przeorganizować. Warto wspomnieć tu o pretekście, jakiego Związek Radziecki użył do inwazja na Polskę. Sowieci twierdzili, że chcą w ten sposób chronić mniejszości białoruskie i ukraińskie, mieszkające w tym kraju. Ich zdaniem bowiem Rzeczpospolita Polska „przestała istnieć” w wyniku ataku Niemców. I właśnie ta inwazja zdecydowała o losie Polski, a jej rząd w końcu musiał pogodzić się z przegraną. Mimo tego, Polacy odmówili poddania się Niemcom, czy nawet prowadzenia z nimi jakichkolwiek negocjacji. Zamiast tego padł rozkaz, aby wszystkie oddziały opuściły kraj i przeorganizowały się we Francji.
Do 6 października inwazja została zakończona. Tego właśnie dnia poddał się ostatni polski oddział, co dało koniec rozpoczętej ponad miesiąc wcześniej kampanii. Nikt na świecie nie widział wcześniej czegoś takiego. Okrucieństwo taktyki blitzkrieg i przytłaczająca przewaga strategiczna Niemców oraz Sowietów nad Polakami była dla wszystkich szokująca. Po przegranej, resztki polskiej armii rozpierzchły się na różne strony. Część znalazła się w Rumunii, inni na Węgrzech, a jeszcze inni uciekli do Łotwy. Większości z nich udało się jednak przedostać do Wielkiej Brytanii i Francji, skąd kontynuowali działania wojenne.
Inwazja na Polskę przyniosła wiele ofiar po obu stronach, jednak Polaków było wśród nich więcej. Podczas tej kampanii zginęło ok. 65 tys. polskich żołnierzy, natomiast 660 tys. trafiło do niewoli Niemców i Sowietów. Dla porównania, po stronie niemieckiej było zaledwie 17 tys. zabitych, a po radzieckiej – 1,5 tys. Bardzo dużo strat odnotowano również wśród cywilów. Wpływ na to miały liczne masakry, których dopuścili się najeźdźcy, szczególnie ci ze Związku Radzieckiego. Ofiarami inwazji padło ponad 200 tys. polskich cywilów.
Niemiecka kampania w Polsce była krótka, lecz niezwykle brutalna. Od niej zaczął się nowy globalny konflikt, który miał prześcignąć I wojnę światową pod każdym względem. Stanowił on również świetny „poligon doświadczalny” dla nowych zaawansowanych technologii wojennych Niemców. Doświadczenia uzyskane w walce z Polakami pozwoliły im na dostrzeżenie i rozwiązanie wszelkich defektów w zakresie sprawności czołgów, artylerii, zdolności walki z maszynami pancernymi, itd. Dla Polski był to jeden z najtrudniejszych rozdziałów w jej długiej historii, który przyniósł mieszkańcom cierpienie, znój oraz utratę domów. To jednak było za mało, by złamać ich ducha.

Walki na północy: niemiecka inwazja na Danię i Norwegię
Kolejnym celem Hitlera była Skandynawia. Ten region Europy Północnej był bardzo ważny pod względem strategicznym, zarówno dla Niemców, jak i dla Aliantów. Szczególnie Norwegia, pomimo jej neutralności. To właśnie w tym kraju znajdował się port w Narviku, stanowiący dla nazistów bramę, przez którą przedostawały się ogromne ilości rudy żelaza ze Szwecji do Niemiec. Surowiec ten był dla niemieckiego przemysłu szalenie ważny. Ponadto, w Norwegii ogólnie było mnóstwo portów. Czyniło to z tego kraju idealną bazę dla każdego, kto chciał zdobyć dominację na Atlantyku. Całej sytuacji smaczku dodawała brytyjsko-niemiecka rywalizacja morska. Warto w tym momencie wspomnieć, że jeszcze przed podjęciem przez Hitlera decyzji o inwazji na Skandynawię, Francuzi i Brytyjczycy otwarcie rozważali okupację Norwegii, co miało być odpowiedzią na zagrożenie ze strony Niemców. Ci byli jednak szybsi i 9 kwietnia 1940 r. wkroczyli do Danii, a stamtąd na terytoria norweskie. Była to kolejna błyskawiczna inwazja nazistów, znana pod kryptonimem Weserübung.
Na pierwszy ogień poszła Dania, która miała dla Hitlera podwójne znaczenie strategiczne. Po pierwsze, okupacja tego kraju miała usunąć potencjalne zagrożenie dla Niemiec z północy. Po drugie, miejsce to nadawało się idealnie na bazę do przyszłej inwazji na Norwegię. Położenie Danii było również idealne pod względem dostępu do kluczowych portów niemieckich nad Bałtykiem. Niemiecki ambasador w Danii spotkał się z tamtejszym ministrem spraw zagranicznych 9 kwietnia. Przekazał wiadomość, że Niemcy rozpoczynają okupację kraju, aby chronić go przed przyszłą inwazją ze strony Francji i Wielkiej Brytanii. Zażądał również całkowitego braku oporu ze strony duńskich wojsk, ponieważ w przeciwnym wypadku Luftwaffe rozpocznie bombardowanie stolicy w Kopenhadze.
Spotkanie okazało się jednak fasadowe, gdyż jeszcze przed jego zakończeniem niemieckie oddziały rozpoczęły działania. Inwazja na Danię była szybka i świetnie skoordynowana. Najpierw wojska przybyły na ląd promami i przeszły na północ od Gedser. Niemcy po raz pierwszy skorzystały ze spadochroniarzy: oddziały Fallschirmjäger wylądowały w różnych miejscach, zajmując dwa kluczowe lotniska pod Aalborgiem i fortecę Masnedø. W tym samym czasie niemiecka piechota pojawiła się w zatoce kopenhaskiej, wkraczając do cytadeli w stolicy nie natrafiwszy na żaden opór. Kolejnym celem była duńska rodzina królewska, mieszkająca w kopenhaskim pałacu Amalienborg. Król miał jednak ochronę w postaci straży królewskiej, której udało się odeprzeć pierwszy atak Niemców. Jednak w obliczu licznych porażek w całym kraju i widma wyniszczających nalotów Luftwaffe, Dania skapitulowała ok. 6 rano, czyli dwie godziny po rozpoczęciu inwazji. Była to najkrótsza kampania niemieckiej armii podczas tej wojny. Straty również były minimalne – ok. 26 zabitych duńskich żołnierzy oraz 20 zabitych lub rannych żołnierzy z Niemiec.
Z Norwegami nie poszło jednak tak łatwo. Zdobycie kraju trwało 62 dni i stanowiło o wiele większe wyzwanie niż inwazja na Danię. Najazd nazistów na Norwegię zbiegł się z alianckimi planami okupacyjnymi. W rezultacie doszło do o wiele większego starcia, niż spodziewała się którakolwiek ze stron. Jedną z pierwszych bitew kampanii norweskiej była bitwa o Narvik, czyli walka morska, w której mniejsza flota brytyjskich niszczycieli odparła atak niemieckich. Ponadto, gdy Niemcy podjęli pierwszą próbę inwazji, ich okręt transportujący żołnierzy został zatrzymany w Oslofjord. Następnie obrońcy fortecy Oscarborg zatopili niemiecki statek flagowy, w wyniku czego zginęło niemal tysiąc osób. To duże opóźnienie w postępach nazistów umożliwiło norweskim władzom i królowi ucieczkę ze stolicy kraju w Oslo. W przypadku inwazji na Norwegię ważną rolę po raz kolejny odegrali spadochroniarze, którym udało się zająć lotniska pod Stavanger i właśnie Oslo. W ten sposób Luftwaffe mogło łatwo uporać się z fortecą Oscarborg, która została zmuszona do poddania się po nasilonym bombardowaniu. Wraz z postępem armii niemieckiej zajęto szereg istotnych portów, a następnie pod okupację przeszły duże miasta, takie jak Kristiansand, Bergen i Stavanger. Oslo zostało zdobyte w maju 1940 r. Gdy Niemcom udało się przechwycić miasta portowe, przyszła pora na rozprawienie się z oporem w głębi kraju. Aliancki korpus ekspedycyjny, składający się z żołnierzy brytyjskich, francuskich i norweskich, podjął próbę powstrzymania nazistów. Jednak ich liczne kontrataki najczęściej kończyły się porażką. Tym bardziej, że Niemcy mogli liczyć na regularne posiłki docierające z Danii. Przewagę dawały im również lepsze czołgi, jednostki zmechanizowanej piechoty, wsparcie Luftwaffe, itd. Niepowodzenia skłoniły Brytyjczyków do podjęcia decyzji o opuszczeniu Norwegii 26 kwietnia. Alianci całkowicie zniknęli stamtąd w maju, kiedy to Hitler zaatakował Francję. Niemniej walki w Norwegii trwały do 10 czerwca. Wtedy to Niemcy rozpoczęli całkowitą okupację kraju, która zakończyła się dopiero w 1945 r. Ofiary po stronie niemieckiej wyniosły ok. 5,3 tys., natomiast po alianckiej – 6,6 tys.

Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию (https://www.litres.ru/pages/biblio_book/?art=65164441) на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.
II Wojna Światowa History Nerds и Aleksa Vučković
II Wojna Światowa

History Nerds и Aleksa Vučković

Тип: электронная книга

Жанр: Книги о войне

Язык: на польском языке

Издательство: TEKTIME S.R.L.S. UNIPERSONALE

Дата публикации: 16.04.2024

Отзывы: Пока нет Добавить отзыв

О книге: Przegląd najważniejszych wydarzeń II wojny światowej.

  • Добавить отзыв